wtorek, 28 maja 2013

2.Nicmisieniechcizm. ;]

Obudziłam sie o 11. Eh.. Dobrze, że jest dzisiaj niedziela, bo do szkoły to ja bym chyba nie wstała. I tak dobrze, że za tydzień wakacje sie zaczynają ♥
Wstałam i odpaliłam laptopa. Weszłam na twittera, a tam sajgon totalny - zdjęcia z wczorajszej imprezy.. Nawet Pinto moje dodał -.-
  Dzisiaj planuje tylko sie opierdzielać i tyle. No, może zadanie zrobie z matmy. Zeszłam w szlafroku i rozczochranych włosach na dół do kuchni. Nalałam mleko do miski i półprzytomna wsypałam płatki do miski.  Usłyszałam że rodzice gadają z jakimś gościem. Czym prędzej pobiegłam na góre, aby sie przebrać. Ledwo wyszłam z garderoby, a z dołu dobiegały krzyki mamy:
-Nesca, ubieraj sie! Jedziemy z babcią do ciotki! 
-Co? ja nigdzie nie jade. I to jeszcze do Madrytu. Co to, to nie. Jedź z ojcem.
-Ojciec idzie z Davidem na spotkanie. Ta chodź!
-Niee! Gdzie oni mają to spotkanie? - spytałam.
-U Beckhamów w domu. Jedziesz z nim?  - zapytała a ja stałam jak wryta, myśląc co zrobić. 
-Nie, zostane w domu. A jak mnie nie będzie to znaczy że gdzieś jestem z Valerią.
-Dobra, ja już jade z babcią, cześć.
-Paa, miłej drogi. - rzekłam i poszłam do łazienki. Wzięłam długą kąpiel. Następnie zadzwoniłam do Valerii, aby przyszła do mnie. Była już u mnie za 10 minut. Położyłam sie na łóżku i opowiadałam jej o wczorajszej imprezie no i o Brooklynie. 
-Ej, czekaj, on ma twitter'a czy coś? - spytała Val.
-Nie wiem, ale raczej nie.Chociaż nie wiem.. - odpowiedziałam i jednym ruchem skoczyłam do laptopa, obok którego siedziała Valeria.
-Patrz kurde, on ma nawet facebook'a! - krzyknęłam i zeszłam do kuchni po coś do picia. Przez ten czas, na moim koncie na facebook'u rządziła przyjaciółka. Tak, aż zaprosiła Brook do moich znajomych.. GENIUS.
-Ty idiotko, coś Ty zrobiła?! - krzyknęłam.
-Nic, debilu. Musisz zrobić ten pierwszy krok, pulpecie.
-Haha, deklu. 
  Po wygłupach poszłyśmy na plaże. +30 stopnie, słońce, plaża, lekki wiaterek.. eh, żyć nie umierać. Spakowałam ze sobą kremy, tablet oczywiście i ręcznik. Doszłyśmy, chociaż nie, dojechałyśmy bo jestem na deskorolce, na plaże. Znalazłyśmy idealne miejsce i rozłożyłyśmy nasze manatki. Posmarowałam plecy Valerii i położyłam sie na brzuchu. Włączyłam tablet i weszłam na facebook'a. Pomyślałam aby za to co zrobiła Val, powinnam ją "ukarać". Zrobiłam jej zdjęcie, gdy leży jak "foczka" i wrzuciłam na facebook'a. Umieściłam opis do zdjęcia ''LEŻING, SMAŻING, PLAŻING W WERSJI MOJEJ FOCZKI. ;-* PS. JESTEŚ GRUBA ♥ '' Teraz to na stówe sie wkurzy, ale co mi tam. Podłączyłam słuchawki do telefonu,  zaczęłam słuchać muzyki. Leżałyśmy godzine na słońcu. Miałam już dość opalania. Korciło mi w głowie, czy Brook mnie przyjmie do znajomych czy też nie. Usiadłam na kocu i ubrałam full cap na głowe. Słońce dawało popalić. Nagle jacyś chłopcy zaproponowali mi gre w siatkówkę. Zerwałam Valerie z koca i poszłyśmy pograć. Fajnie było, az do chwili gdy usłyszałam a mną głos ojca. Dobrze, że miałam na sobie spodenki i koszulke, bo ojciec by mnie chyba zjadł w domu za to że chodze ' naga ' po plaży..
-O! Nesca, co ty tutaj robisz? miałas być przecież z mamą w Madrycie..
-Ale nie jestem i daj mi spokojnie pograć!
-Okay, o której będziesz w domu?
-Nwm, zobacze jaka będe. Jak sie mocno upije to jutro, a jak mniej to jeszcze dzisiaj. - powiedzialam z fałszywą miną, obijając piłke.
-Ja nie wiem do kogo to dziecko sie wdało.. - rzekł ojciec do Davida i poszli z małą Harper do auta. Uff.. dobrze że Brooklyna nie było. Bang! Surprise! Jednak jest. Masakra.. Widziałam jak sie gapił, no bo ja jak zwykle musiałam tez na niego popatrzeć kiedy on lookał w moją strone. 
  Miałam już dość grania. Poszłam z Valeria po swoje koce i reszte rzeczy, chwyciłam deskorolkę i pojechałyśmy/poszłyśmy do domu. Akurat w tym momencie Beckham z dziećmi i moim tatą postanowili jechać do domu. Jechałam powoli na deskorolce chodnikiem, rozmawiając z Valerią, gdy jakieś auto trąbiło w nasza strone. Miałam już fuck'a pokazać, ale dobrze że sie zastanowiłam bo byli David z ojcem. Zasłoniłam twarz rękoma i śmiałam sie.
  Doszłyśmy do domu po 30 minutach wędrówki. Weszlam do domu, rzuciłam deske gdzieś pod stolik w przedpokoju, i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, i poszłam do pokoju, aby zrobić zadanie z matmy. Siedziałam nad nim prawie godzine..

*

Była już 19. Siedziałam na tarasie i słuchałam muzyki. Nawet nie czułam jak zasnęłam..
  Obudziłam sie o 8. Było mi troche zimno, więc poszłam do domu. Tak, tato spał, mamy nie było. Pewnie została u ciotki na noc.  Chciałam iść po cichu do mojego pokoju, gdy tato wyszedł.
-Gdzieś była? - spytał.
-Hyh, zasnęłam na tarasie.
-Haha, dobra, idź sie odśwież, o 10 trening na Ciutat Esportiva. Jedziesz ze mną.
-Coo? nigdzie nie jadę.
-Jedziesz! Będą synowe Davida, musisz być.
-Haha, a żeś teraz dowalił..
-Ubieraj sie!
 Niestety, musiałam jechać z ojcem. Mother of God. Nie chce mi sie..


*

Wysiadłam  ojcem przed boiskiem, i poszłam w stronę Bartry. 
-Siemka młoda. Co ty tutaj robisz?
-aa ojciec mnie zmusił żebym tutaj przyjechała..
-Haha, no to będziesz miała coś do niańczenia! 
-Co ty chcesz?
-No Messi przyjechał z Thiago bo Anto w delegacji. Będziesz go pilnować!
-Haha, chyba Cie coś piecze. - rzekłam a w moją stronę szedł ojciec. 
-Nescaaa? - spytał
-Tak, popilnuje Messiego Juniora. Możesz iść.
Musiałam popilnować go, ale cóż takiego słodziaka to każdy by chciał popilnować, ale nie ja. Lubie dzieci, ale nie potrafię sie nimi zająć.

Gdy piłkarze weszli na boisko, ja usiadłam z młodym na trybunach. Był słodki i nawet grzeczny. Chwile później przyszli do nas Romeo, Cruz i Brooklyn. Masakra. Nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą. Dobrze, że miałam na  rękach małego Thiago. 
-Cześć. - powiedziałam im i usiadłam na krzesełku.

*

Cały trening śmialiśmy sie, żartowaliśmy i pilnowaliśmy Thiagusia ♥ Było fajnie, a nawet zajecurvabiście. xd

Do domu przyjechałam cała padnięta, ale ważne że poznałam bliżej "małych" Beckhamów ;-)

-------------------------------------------------------------------------
I JAK? MAM NADZIEJE ŻE SIE PODOBA ;D
SPECJALNIE DLA PATRYKA, DO OPOWIADANIA DAŁAM WĄTEK Z MESSI JUNIOREM *,*
+ wbijac na mój inny, starszy blog --> http://skoczkowieipilkarzelovestory.blogspot.com/

4 komentarze:

  1. Postanowiłam nominować Cię do Liebster Award, więcej informacji znajdziesz na moim blogu : http://toniesenfcbarcelona.blogspot.com/ :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny . Proszę o informowanie o nowych wpisach tutaj: http://barcaloveforever.blogspot.com/ :3. Opinie na temat bloga mile widziane. :).

    OdpowiedzUsuń
  3. nominowałam Cię do LA info u mnie http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/p/blog-page_8.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Twojego bloga do Liebster Award. Pytania i informacje tutaj http://entre-las-gotas-de-lluvia.blogspot.com/p/liebster-award.html ;)

    OdpowiedzUsuń